Mam w końcu swój samochód na trasę, więc pomyślałem, że podzielę się z Wami co ciekawszymi modelami aut, na które się natknąłem podczas poszukiwań swojej „Bestii” – kto wie, może komuś się przyda taka informacja. Ja osobiście zawsze twierdziłem, że lepiej jest wiedzieć niż nie wiedzieć.
Przyznaję bez bicia, że jak pierwszy raz usłyszałem, że Volvo zamierza wypuścić na rynek absolutną nowość, czyli terenowego sedana, to przez długą chwilę zastanawiałem się czy aby nie powinienem odwiedzić lekarza od uszu. Ale nie, okazało się, że terenowy sedan istnieje, ma się doskonale i że jest to tak naprawdę uterenowiona wersja znanego chyba każdemu kierowcy modelu S60.
Nigdy nie sądziłem, że rynek samochodowy ma jeszcze jakieś luki, ale okazuje się, że ma i Volvo S60 Cross Country ma za zadanie tę niszę wypełnić (a przynajmniej pojawić się w niej jako pierwszy). Czym się wersja Cross Country różni od zwykłego sedana? Przede wszystkim większym prześwitem (o 65 mm w stosunku do normalnej wersji), napędem na cztery koła (choć będzie i odmiana przednionapędowa, ale ze słabszym silnikiem – „jedynie” 190 KM) i kołami na felgach o średnicy 18 lub 19 cali. Poza tym ma wzmocnione podwozie, rozmaite osłony niespotykane w standardowej drogowej wersji, no i jest to pierwszy samochód tego typu w ogóle.
Z grubsza oznacza to tyle, że pewnie znajdą się całe rzesze kierowców, którzy choćby z tego jednego powodu go kupią – pewnie i ja bym się poważnie nad nim zastanawiał, gdyby nie to, że potrzebowałem samochodu na już, a S60 Cross Country będzie w Polsce w salonach dopiero w połowie tego roku. Gdyby ktoś z Was kupił i chciał się podzielić wrażeniami, to zapraszam do wypowiedzenia się tutaj – z chęcią poczytam Wasze opinie!
źródło obrazka: volvocars.com