Chcesz kupić auto warte na rynku 30 tysięcy, ale masz tylko 25? Co zrobić, by stać się posiadaczem wymarzonego samochodu bez wyrzeczeń? Jak sprawić, by zakup przynosił nam rzeczywiście radość, a nie tylko wściekłość z powodu kolejnych awarii? Opowiadam w tym artykule!
Ustalenie budżetu na zakup samochodu to często sprawa wręcz honorowa. Szczególnie w Polsce nie jest to łatwe – rynek aut używanych jest bowiem zalany przez „używki” z Zachodu, które, co tu dużo mówić – trafiają do kraju w bardzo różnym stanie. W rezultacie, ceny jednego modelu, tej samej wersji i rocznika, potrafią nieraz różnić się o kilkanaście procent! Najlepszy przykład to choćby starszy generacyjnie model marki ze śmigłem w logo – bez problemu znajdziemy egzemplarze warte 30 tysięcy (rocznik 2000), jak i 5 tysięcy złotych. Ile zatem wydać na takie auto, by rzeczywiście mogło służyć?
Ustal „pakiet reanimacyjny”
Każdy samochód używany jest mniej lub bardziej wyeksploatowany. To oznacza, że zaraz po zakupie i tak czekają Cię wydatki na doprowadzenie go do przysłowiowego ładu. A to wymiany w stylu rozrząd czy olej, a to konieczność napraw pewnych usterek. Często nawet tak banalne sprawy jak zakup nowych opon powoduje konieczność wydania niemałej sumy pieniędzy.
Ile przygotować na taki „pakiet startowy”? Sprawdź ceny podstawowych części do interesującego Cię auta, ale bezpiecznie będzie założyć, że jest to od 1500 (kompakty i małe auta) do 3000 zł w przypadku aut klasy średniej. Do tego dolicz jeszcze kwestie związane z ubezpieczeniem OC – to drożeje z roku na rok.
Ceny – jak nie dać się zwariować?
Nie kupować najtańszych egzemplarzy – po prostu. Z drugiej strony, nie warto też nadmiernie przepłacać. Wysoka cena nie zawsze musi oznaczać dobrą jakość danego egzemplarza.
O ile model jakiego poszukujesz nie jest jakąś rynkową rzadkością, to raczej nie ma sensu kupowanie na zasadzie „pierwszy lepszy”. Spokojnie przejrzyj kilka ofert na żywo – po drugiej już będziesz wiedzieć, czy egzemplarz który aktualnie masz przed sobą jest w ogóle cokolwiek wart.