Macie czasem tak, że na koncie jest pusto mimo tego, że co najmniej kilku kontrahentów jest wam winnych niemałe pieniądze, a znajomi, którym kiedyś pożyczyliście jakąś sumkę, akurat teraz nie mają z czego oddać? Mnie się taka sytuacja przytrafiła całkiem niedawno, kiedy byłem w trasie i zajechałem na stację benzynową, żeby zatankować mojego smoka napędzanego gazem. Kwota niby nie wyszła wielka, ale przy próbie płatności kartą za każdym razem ten sam komunikat: brak środków na koncie. W pierwszej chwili zgłupiałem i nie wiedziałem, co robić, a w drugiej już zostawiałem pracownikowi stacji swój dowód osobisty i prawo jazdy jako zastaw pod zatankowany gaz i otwierałem stronę Vivusa.
Kilka lat temu nikt by mnie nie przekonał, że szybkie pożyczki przez internet to coś, z czego warto skorzystać i nie dałbym się namówić na taką pożyczkę nikomu. To jednak było kilka lat temu, a od tamtego czasu sporo się zmieniło – po pierwsze, dużo poczytałem na ten temat, po drugie, skorzystałem z takiej oferty (testowo, na niewielką kwotę), a po trzecie wreszcie przekonałem się, że to nie jest żadne oszustwo, tylko przysłowiowa ostatnia deska ratunku w podbramkowej sytuacji.
Na całe szczęście cały proces weryfikacji wniosku w Vivusie trwa raptem z 15 minut, dzięki czemu sympatyczny pan obsługant na stacji nie musiał długo czekać – wnioskowałem o 500 złotych, bo nie potrzebowałem więcej i wiedziałem, że tak czy siak najpóźniej za dwa tygodnie będę miał wystarczająco dużo pieniędzy, żeby spłacić chwilówkę bez najmniejszego problemu. A dzięki Vivusowi mogłem spokojnie jechać dalej i dotrzeć na czas do klienta…