Ostatnio moje zdrowie szwankuje i jak widzicie staram się znajdować nowe hobby, które poprawią wydolność mojego organizmu. Jedną z takich moich aktywności, którą ubóstwiam jest pływanie. Co tygodniowa wizyta na basenie daje mi niezwykłą siłę. Dodatkowo czuję jak moje ciało się zmienia, a przeziębienia jak na razie trzymają się od mnie z daleka.
Pływanie żabką, kraulem, delfinem, czy czymś pomiędzy jest bardzo dobre. Każdy styl pływacki bez względu czy wykonywanie w 100% profesjonalnie jest dobry, ponieważ ćwiczy mięśnie całego ciała. Dla mnie najdogodniejsze jest pływanie żabką – ćwiczę mięśnie ramion, przedramion, ud i brzucha, dodatkowo poprawiam swoją wydolność oddechową.
Dla mnie ważne jest to, aby od czasu do czasu dać odpocząć kręgosłupowi, który jest ciągle nadwyrężony przez pracę siedzącą. Dzięki pływaniu odczuwam natychmiastową ulgę, a moje ciało doświadcza błogiego relaksu. Nie obciążam kości i stawów, a ćwiczę, dzięki temu, że pływam jesienią i zimą, moje ciało na wiosnę wygląda bardzo dobrze.
Jeśli masz brzuszek, kilka kilogramów biegania, albo nie wiesz jaki sport zacząć uprawiać wybierz się na basen. Dla osób, które wolą ćwiczyć w grupie ciekawym pomysłem jest pływanie w drużynach lub szczególnie dla Pań – aquaareobik, który ma wiele zwolenniczek wśród moich koleżanek.
Po sezonie, w którym jedną z ważniejszych aktywności było dla mnie bieganie, czas na coś lżejszego, a pływanie jest właśnie takim odpoczynkiem dla obciążonych stawów i mięśni. Ogólnorozwojowy trening nie pozbawi mnie formy przed wiosennymi zawodami, a ja zamiast pocić się na siłowni, będę się relaksował w wodzie.
źródło obrazków: pixabay.com