Przymierzasz się do zakupu kolejnego samochodu? Jeżeli będzie to auto używane to warto przemyśleć, czy jesień i zima będą najlepszym okresem na podjęcie takiej decyzji. Mogłoby się wydawać, że to akurat nie ma większego znaczenia, Ale – ma. Zobacz jakie!
Ciemno!
Choć to stwierdzenie może komuś wydać się śmieszne, to największym i najtrudniejszym do pokonania przeciwnikiem zakupów w zimie czy na jesieni jest…zegar. Bardzo szybko zapada przecież zmrok, a oględziny samochodu używanego w ciemnościach to raczej kiepski pomysł, prawda? W sporym stopniu ogranicza to możliwości oglądania wielu egzemplarzy – jeżeli chcemy sprawdzić przed zakupem samochód, który znajduje się z dala od naszego miejsca zamieszkania to musimy brać wolne.
Zabrudzenia
Na rynku aut używanych nie ma co się nastawiać na to, że kupimy auto tak idealne jak nowe. To logiczne. Tyle tylko, że gruba warstwa brudu lub śniegu, które jesienią i zimą są zupełnie naturalne, zdecydowanie zakłócić mogą oględziny. Problem w tym, że z takimi dodatkami na karoserii możemy mieć kłopot nie tylko z pomiarem grubości lakieru na różnych elementach, ale również z określeniem stanu nadwozia. Wszelkiego rodzaju zarysowania czy też wgniecenia dosyć sprytnie chowają się pod taką warstwą.
Lepsze ceny
Im bliżej końca roku, tym większe szanse na uzyskanie korzystnej ceny od sprzedającego. Dlaczego? Pamiętajmy, że 1 stycznia to auto będzie już o rok starsze! I nie ma tu znaczenia fakt, iż dla użytkownika nie stanowi to w żaden sposób różnicy. Rynek brutalnie weryfikuje wartość aut nie tylko po przebiegu, ale przede wszystkim na podstawie rocznika produkcji. To jest właśnie jeden z powodów, dla których warto postawić na kupowanie samochodów na jesieni / zimą.
Łatwiejsze sprawdzenie elektroniki
Jak to możliwe? Pamiętajmy, że zima i niskie temperatury to prawdziwy test sprawnościowy dla różnych układów w samochodzie. W dieslu sprawdzimy między innymi układ wtryskowy lub pompę. W każdym samochodzie łatwo ocenimy stan akumulatora lub rozrusznika. Jeżeli będą w kiepskiej kondycji to łatwiej wykryć to właśnie przy niskiej temperaturze (gorsze odpalanie).