Już wspominałem we wcześniejszych wpisach o tym, że szeroko rozumiany świat motoryzacji się nam całkiem sprawnie automatyzuje, nie będzie chyba szczególnym szokiem, że i dzisiaj będzie o tym samym, choć w jeszcze innym kontekście niż dotąd. Dziś mianowicie wpadła mi w oczy informacja dotycząca planów dwudziestu największych firm motoryzacyjnych na najbliższe lata – otóż ich przedstawiciele weszli we współpracę z rządem USA w celu wdrożenia do roku 2022 systemu automatycznego hamowania jako wyposażenia standardowo montowanego w każdym nowo produkowanym samochodzie dopuszczonym do ruchu po amerykańskich drogach.
Nie powiem, patent jest ciekawy – i tak tego typu technologie się dla poszczególnych modeli opracowuje (i to dla coraz niższych segmentów), więc jakiś szczególny wysiłek i nakład finansowy to to nie jest. No i dzięki temu, że rząd amerykański uważa tę ideę za szczytną, to już od 2022 roku wszystko, co ma kółka i waży mniej niż 3,8 tony będzie musiało mieć system AEB, a od 2025 roku każdy samochód ważący mniej niż 4,5 tony też będzie w AEB wyposażany na dzień dobry.
Nie do końca wiem, skąd dokładnie chłopaki wzięli dane statystyczne, ale według ich szacunków wprowadzenie AEB jako standardu zmniejszy liczbę wypadków w skali roku o niemal 1/3 (dokładnie o 27%), co jest wynikiem niemal niewiarygodnym – przynajmniej z mojej perspektywy. Tak czy tak sprawa już jest przegłosowana, a czy rzeczywiście się okaże takim wielkim sukcesem, to dopiero przyszłość pokaże. Pewnie jeśli to zadziała w Stanach, to i w Europie też producenci będą chcieli swój pomysł przeforsować, co akurat wyszłoby mieszkańcom Starego Kontynentu na zdrowie…
źródła obrazków: www.businesskorea.co.kr, www.euroncap.com, www.motortrader.com.my