Co w motoryzacji przyniesie kolejny rok?

Styczeń to zawsze czas zapowiedzi oraz wielkiego oczekiwania. To także moment, kiedy nastaje charakterystyczna cisza przed burzą. W salonach dobiegają końca akcje wyprzedaży rocznika, a producenci nieśmiało zaczynają pokazywać swoje pierwsze projekty na kolejny rok. Motoryzacyjny świat przygotowuje się do hucznych targów i widowiskowych premier. Co zatem czeka nas w motoryzacji w 2018? Przekonaj się sam!

 

Targi motoryzacyjne

Podobnie jak w latach ubiegłych, tak i w 2018 czeka nas cały szereg eventów branżowych, w trakcie których na pewno pojawi się sporo nowości. Pierwszy już w marcu – w położonej w Szwajcarii Genewie zobaczymy całe mnóstwo propozycji od wiodących światowych producentów. A już kilka tygodni później targi motoryzacyjne w Poznaniu. Trzeba przyznać, że nasz krajowy event z roku na rok zyskuje na znaczeniu. Jeszcze jakiś czas temu był jedynie imprezą o regionalnym oddziaływaniu, a teraz do Poznania ściągają goście z całej Europy i świata. To bardzo dobrze – świadczy, że nasz kraj w końcu stał się pełnoprawnym członkiem motoryzacyjnego światka.

 

Premiery samochodowe w 2018

 

Czego spodziewać się możemy w tym roku? Jakie nowe modele aut pojawią się na rynku? Cóż, z pewnością producenci położą ogromny nacisk na tworzenie pojazdów maksymalnie przyjaznych środowisku. Niemalże na pewno czeka nas wysyp pojazdów elektrycznych i hybrydowych. Pokazują je kolejni producenci, którym bardzo zależy na posiadaniu miana “zielonej” firmy. Co tu dużo mówić – ekologia jest w modzie!

Auta elektryczne, które jeszcze do niedawna były domeną japońskich producentów, dziś pojawiają się  w ofertach  praktycznie wszystkich producentów. Mają lub zaprezentują je zarówno marki z segmentu premium (BMW), jak również firmy, które produkują pojazdy dla przeciętnego Kowalskiego (na przykład, koreańskie koncerny).

 

Czy to koniec motoryzacji?

 

Jeszcze kilka lat temu z ust miłośników motoryzacji można było usłyszeć, że popularyzacja pojazdów elektrycznych będzie gwoździem do trumny dla prawdziwych samochodów jakie znamy. Na całe szczęście, wszystkie znaki na niebie i ziemi póki co wskazują, że będzie dokładnie inaczej. Auta elektryczne powoli stają się coraz szybsze i coraz bardziej atrakcyjne. Nie ma tu mowy o poruszaniu się w jednoosobowych kapsułach, których komfort przypominał bardziej przebywanie w kabinie odrzutowca, niż jazdę nawet niewielkim samochodem.

Fanów motoryzacji na pewno ucieszy fakt, iż główny nacisk w rozwoju aut elektrycznych kładziony jest na budowę aut sportowych. “Elektryki” to już nie tylko pojazdy dostawcze czy auta osobowe, które idealnie sprawdziłyby się jako taksówki, ale również propozycje, których osiągami  nie pogardziłby amator szybkiej jazdy. Zasięgi rosną, podobnie jak moc – zatem, możemy z nadzieją patrzeć w przyszłość, bo robi się naprawdę ciekawie!

 

Które segmenty się rozrosną?

Od kilku lat trwa boom na SUV-y i raczej na pewno założyć możemy, że w tym roku nie ulegnie to zmianie. Zresztą, wśród modeli samochodów których premiery zaplanowane zostały na ten rok SUV-ów znalazło się kilka.


Ciekawe jest natomiast co innego. Auta typu SUV, które jeszcze kilka lat temu kojarzone byly raczej z luksusem i wyższymi segmentami rynku obecnie przebojem wdzierają się praktycznie do każdej klasy. Mamy już SUV-y klasy kompakt, SUV-y klasy średniej, a także tak zwane miejskie crossovery, które stanowią połączenie samochodów typowo miejskich z nieco wyższym prześwitem.

Skąd ta popularność SUV-ów? Cóż, być może jest to efekt starzenia się społeczeństw na zachodzie Europy (bo jednak jakby nie patrzeć, to właśnie kraje Zachodu mają najwiekszy wpływ na to, co pojawia się na rynku). Wyższy prześwit oznacza łatwiejsze wsiadanie dla osób starszych. Zresztą, nie bez powodu dziś prawie żaden producent nie inwestuje w segment vanów, który jeszcze kilka lat temu był jednym z najlepiej rozwijających się.

Od kilku lat widać również znaczny rozwój segmentu pojazdów sportowych. Praktycznie co roku pojawiają się tam jakieś nowości – nie inaczej będzie w 2018! Szkoda tylko, że nie ma już praktycznie na rynku aut z jednostkami V6 i V8, które przecież od zawsze stanowiły synonimy aut typowo sportowych. Ale cóż zrobić – emisje spalin. Na pocieszenie pozostają nam generatory dźwięku silnika, które dostępne są w coraz większej ilości mocnych samochodów. Trochę to śmieszne, ale cóż zrobić.

 

A co w Polsce?

Co czeka nas w Polsce? Szumne zapowiedzi budowy kolejnych dróg zapewne znów spełzną na niczym. Cieszyć może jedynie fakt, iż znacznie zwiększa się infrastruktura pozwalająca na normalne poruszanie się autem elektrycznym. Posiadanie “elektryka” już wkrótce nie będzie musiało oznaczać ograniczeń w poruszaniu się. Punkty ładowania mają bowiem znaleźć się w centrach miast, czyli tam, gdzie takie auta teoretycznie mogłyby być używane bez ograniczeń.

A skoro już przy centrach jesteśmy to warto wspomnieć o tym, że aktualnie zyskuje na popularności projekt związany ze zniesieniem opłat za parkowanie dla pojazdów ekologicznych. W pełni popieramy – może nareszcie zmniejszy to galopującą ilość emisji.

Być może w tym roku zostaną wprowadzone w polskich miastach specjalne strefy ekologiczne, coś na wzór tych, które obowiązują od lat w Niemczech. Tylko tak szczerze – dla wielu obywateli naszego kraju może to być niemały problem. Jesteśmy wciąż biedniejsi niż Niemcy i zakup najnowszego auta spełniającego wyśrubowane normy czystości spalin jest znacznie bardziej problematyczny. No ale cóż  – może w końcu czas by dojeżdżać do pracy autobusem lub rowerem, a auto zostawić na dalsze wojaże.

Dodaj komentarz