Nie wiem, czy kiedykolwiek oglądaliście film „Konwój” – sam w sobie nie jest może jakimś wybitnym dziełem, ale pokazuje pewną sprawę w dość fajny i nietuzinkowy sposób: chodzi o solidarność kierowców dużych ciężarówek. Dlaczego o tym piszę? Bo się okazuje, że już niedługo całą taką solidarność może najzwyczajniej w świecie trafić szlag, ponieważ nie za bardzo będzie się komu solidaryzować…
Chodzi o to, że sześć największych firm produkujących ciężarówki (MAN, IVECO, Scania, Volvo, DAF i Daimler) wykombinowało sobie, że skoro jest takie ogólnoświatowe parcie na jak najszybsze wdrożenie do użytku osobowych samochodów autonomicznych, to oni postarają się pokazać, że ten sam patent przejdzie też z ciężarówkami. Oczywiście najważniejsze używane argumenty to nieśmiertelne „będzie mniej wypadków”, „ciężarówki będą mniej palić”, „ocalimy środowisko naturalne” i temu podobne. Ja nie mówię że to bzdury, ale od razu mi się to kojarzy z wyborami Miss Świata i komunałami głoszonymi przez piękne dziewczęta biorące udział w tym konkursie. Zresztą sami zobaczcie:
Tak czy siak, pierwsze testy już zostały przeprowadzone – holenderski rząd pomógł zorganizować przejazd konwoju autonomicznych ciężarówek przez Europę. Oczywiście test był udany i żadnych incydentów w trasie z Niemiec do Holandii nie odnotowano. Kolumna samochodów składała się z 15 ciężarówek, z których tylko pierwszą prowadził człowiek: reszta jechała „na elektronice”, choć oczywiście w kabinach byli kierowcy, którzy mieli przejąć kontrolę w razie nagłej konieczności. No to ja się pytam, po jaką cholerę polegać na jakichśtam systemach, skoro i tak w kabinie musi być człowiek „na wszelki wypadek”…? Ale ja się pewnie nie znam, bo co ja tam w życiu przejechałem, raptem kilkaset tysięcy kilometrów…
źródła obrazków: arstechnica.com, www.intertraffic.com