Strasznie nie lubię, kiedy różni recenzenci i tak zwani opiniotwórcy piszą o miliardzie bzdetów, rozpływając się w sztucznych (bo opłaconych) zachwytach nad jakimś samochodem. Zamiast napisać szczerze, że „podoba mi się to, nie podoba tamto, a to nowe przetłoczenie jest w zasadzie zbędne” wysmarowują jakieś kilometrowe dyrdymały o ponadczasowości sylwetki, agresywnych lampach czy dynamizmie linii nadwozia. Zastanawialiście się kiedyś, co to tak naprawdę znaczy? Bo jak dla mnie zupełnie nic.
Chyba dlatego właśnie tak bardzo irytuje mnie podobny ton w odniesieniu do nowej Mazdy 3, która jest po prostu dobrze zaprojektowana od podwozia aż po dach i włącznie ze wszystkimi elementami wyposażenia wnętrza. Nawet silniki w Mazdach 3 to przemyślane i ekonomiczne konstrukcje. Człowiek, który wymyślił filozofię Skyactiv, według której nowe Mazdy są tworzone, wiedział co robi i jest artystą w swoim fachu. Nie boję się tak powiedzieć, bo to prawda – dobry designer musi być artystą, bo samochód to dzieło sztuki użytkowej. Jasne, że nie każdy, ale akurat Mazda3 spokojnie się mieści w tej definicji. Zresztą zobaczcie sami. Bez zbędnych zachwytów, bez rozwodzenia się nad każdym detalem. Po prostu podziwiajcie, bo jest co:
źródła obrazków: wmeritum.pl, www.chceauto.pl, www.mazda.pl, autokiler.blogspot.com, bemomotors.mazda-dealer.pl, superauto24.se.pl,moto.wp.pl