Z ust osób, które decydują się na zakup samochodu z drugiej ręki często można usłyszeć argument, iż takie auta są po prostu tańsze, a ich samych nie stać na nowe. Ile w tym prawdy?
Logicznie rzecz biorąc, trudno odmówić takiemu rozumowaniu sensu. Ostatecznie, najtańszy samochód nowy to wydatek około 30 tysięcy złotych, podczas gdy analogiczne auto (tylko kilka lat starsze) kupimy nawet za połowę tej sumy. Po co zatem wydawać pieniądze w salonie?
Pamiętajmy, że samochód używany to nieustanne (no, może prawie nieustanne) źródło wydatków. A to przepali się żarówka, a to trzeba kupić nowe opony itp. A kupując samochód z drugiej ręki nigdy nie możemy mieć pewności, czy poprzedni właściciel nie zaniedbał jakichś ważnych napraw.
Jeżeli źle trafimy, to jest ryzyko, ze wydamy na doprowadzenie auta do ładu nawet kilka tysięcy złotych.
Czy zatem „używki” są tańsze? W ostatecznym rozrachunku wcale tak nie musi być! Tym bardziej, że spokój przy nowym aucie jest po prostu bezcenny.