Wbrew pozorom tytuł dzisiejszego wpisu to nie nazwa jakiejś grającej ekstremalnie alternatywna muzę kapeli, tylko nawiązanie do jednego z moich niedawnych sieciowych odkryć. Otóż trafiłem trochę przypadkiem na stronę pewnej ekipy z Poznania zajmującej się fotografią produktową i po trwającym dłuższą chwilę zapoznaniu się ze zdjęciami zamieszczonymi na niej stwierdzam, że jednak trzeba być niewąskim artystą, żeby dobrze sfotografować guziki. Albo żeby sprawić, że plac budowy będzie na fotkach prezentował się całkiem sympatycznie. Na zdjęciach tej poznańskiej ekipy takie zwykłe przedmioty wyglądają jakoś tak… no, atrakcyjniej. Ładniej. Sami zresztą zobaczcie: