Kiedy w kwietniu 2011 roku do Muzeum Broni Pancernej CSWL w Poznaniu przywieziono rozkawałkowanego Świetlika, który robił w Belgii za cel na poligonie, nie spodziewałem się cudów. Przewidywałem, że zostanie jako tako poskładany do kupy i postawiony jako eksponat ciekawy, ale nieruchomy. Tymczasem stał się cud i ekipa znana jako Pancerni Magicy nie tylko doprowadziła naszego Świetlika do porządku wizualnie, ale też udało im się ten czołg uruchomić i teraz sobie najnormalniej w świecie jeździ.
Tak wyglądał Świetlik przed remontem:
A tak wygląda teraz:
Niestety, już niedługo przestanie, bo w MBP był tylko w depozycie i docelowo jest przewidziany jako eksponat powstającego właśnie w wielkich bólach Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. 15 stycznia 2015 zostanie opuszczony kilkanaście metrów pod ziemię, po czym przejedzie w miejsce, na którym ma ostatecznie stanąć, usuną mu silnik, a potem nad Shermanem i kilkoma innymi wielkogabarytowymi eksponatami zostanie wylany betonowy strop, co uniemożliwi wydobycie go kiedykolwiek w przyszłości na powierzchnię. Taki właśnie jest los unikatowych eksponatów w naszym popapranym kraju…
Boli mnie to o tyle, że nasz Sherman Firefly to jedyna tego rodzaju maszyna w Polsce i jedna z dwóch w Europie Środkowej, a i tak władze Muzeum II Wojny Światowej go zakopią. A przecież mogliby sobie kupić jakąś skorupę zwykłego Shermana M4 za grosze, pomalować ją i postawić pod ziemią. Da się, naprawdę. A tymczasem w odpowiedzi na wielką akcję protestacyjną internautów dyrektor muzeum wystosował bardzo oficjalne oświadczenie, które jest mętne jak woda w Wiśle i w opinii pasjonatów (i mojej też) nijak się ma do rzeczywistości. Zresztą sami przeczytajcie, o tutaj. Szkoda mi po prostu wkładu pracy i tego, że już nikt nigdy nie zobaczy tego Świetlika podczas jazdy i mam tylko cichutką nadzieję, że taka sytuacja się już nie powtórzy.
Muzeum w Gdańsku pretenduje do bycia nowoczesną placówką, ale to nieprawda – w nowoczesnych muzeach unikatowe pojazdy doprowadza się do stanu jezdnego i służą jako mobilne wizytówki danego muzeum przy każdej możliwej okazji. Przykładem choćby słynny Tygrys z Bovington czy Tygrys II z Saumur we Francji. A w Gdańsku unikat zostanie zabetonowany. Taka nowoczesność po polsku…