Dziś kolejna z moich porad samochodowych, tym razem dotycząca tego, jaki serwis wybierać – autoryzowany czy nie. Kwestia pojawiła się, ponieważ jeden z moich znajomych, który od chyba zawsze miał jakieś Volvo, nagle zaczął marudzić, że mu się samochód rozsypuje, że mechanicy do bani, że naprawy porobione byle jak i takie tam. Zapytałem go od razu, gdzie serwisuje samochód i się okazało, że mu kolega z pracy polecił takiego jednego mechanika-złotą rączkę, co to ma warsztat na Mokotowie (nie powiem dokładnie, o który chodzi, nie będę aż tak wredny) i tanio robi wszystkie auta.
Z mojej perspektywy i doświadczenia wynika, że w dzisiejszej Polsce jak ktoś robi cokolwiek po taniości, to odwala fuszerkę – proste. Chcesz mieć jakość, musisz zapłacić. Ta zasada obowiązuje zawsze. Wiem, że się narażam, ale naprawdę autoryzowany serwis Volvo nie pozwoliłby sobie na żadne skróty, bo zawsze się takie akcje odbijają czkawką, i to nieprzyjemną. Kolejna sprawa to najoczywistszy w świecie fakt, że w autoryzowanym serwisie Volvo są montowane wyłącznie oryginalne części i akcesoria Volvo, a nie jakieś produkowane w chińskich garażach zamienniki, które chyba tylko cudem wytrzymują podróż z Kraju Środka do polskich „dystrybutorów”.
Mam świadomość, że zaraz znajdą się malkontenci, którzy będą marudzić, że teraz Volvo też jest przecież chińskie i że to już nie to samo, a najlepsze auta to te sprzed 30 lat, więc zadam wam tylko jedno króciutkie pytanie: dlaczego w takim układzie sami jeździcie samochodami najwyżej kilkuletnimi…? Dziękuję za uwagę.
źródła obrazków: superstudio.com, info.volvocincinnati.com, business.inquirer.net