Nie mam bladego pojęcia, czy inni faceci po przejściu na dietę myślą choćby przez moment nad tym, jak się jeszcze do niedawna odżywiali, ale mnie naprawdę zaczęło to zastanawiać. Co ja do tej pory żarłem, że mi przybyło trochę zbyt dużo kilogramów? Czy rzeczywiście każdy jeden junk food jest taki do kitu i niedietetyczny? A może cały problem tkwi trochę gdzie indziej? Jak to jest, że niektórzy moi kumple wpierdzielają co popadnie i nic, nawet deka tłuszczu na nich nie widać – a wiem na 100%, że na żadną siłownię nie chodzą, a aktywność fizyczna to dla nich pojęcie z gatunku science-fiction?
Zacząłem więc analizować możliwie dokładnie swoje nawyki jedzeniowe z przeszłości i do kilku ciekawych wniosków doszedłem. Na ten przykład okazało się, że zżerałem chorą liczbę hot-dogów na stacjach benzynowych, ale tylko wtedy, jak byłem w trasie. Przeważnie jednak na 200 czy 300 kilometrach było 2 postoje i 2 buły z parówą. Ździebko dużo.
Następnie sprawdziłem, jak często w moim menu pojawiała się pizza – moja ulubiona to ta z Domino’s Pizza, pamiętacie?. No i się zdziwiłem, bo w porównaniu do hot-dogów to bardzo rzadko, a pod względem zdrowotności jest przecież o niebo lepsza. Tyle tylko, że na stacjach benzynowych przeważnie jednak pizzy nie dają, ale za to wiem na pewno, że raz na jakiś czas mogę sobie na dobrego placka pozwolić bez uszczerbku na zdrowiu. W tej kwestii nawet się skonsultowałem z dietetykiem, który mi powiedział wprost, że jeśli pizza jest świeża, z dobrej jakości składników i nie ocieka tłuszczem (a ta z Domino’s spełnia te rygory), to nie ma problemu, byle tylko jeść z umiarem.
Ale najciekawszy wniosek wysnułem po tym, jak przejrzałem taką całkiem pokaźną garść paragonów i potwierdzeń zakupów ze stacji benzynowych. Wiecie, co oprócz paliwa pojawiało się na rachunkach najczęściej? Batoniki i czipsy. Tak, moi mili – rufa urosła mi dlatego, że żarłem słodkie w ilościach dosłownie hurtowych, bo organizm coś przecież musiał z tym całym cukrem zrobić, ot i cała tajemnica lasu…
źródła obrazków: studentspaces.net, authoritynutrition.com, fitfoodcoach.wordpress.com